Niestety, widać, że branża gastronomiczna niespecjalnie gości w sercu rządzących, bo pomoc obiecana w ramach tzw. tarczy kryzysowej nie uwzględnia specyfiki branży, ale o tym więcej na końcu tego tekstu.
POLECAMY
Obecnie część restauracji walczy. Chcą za wszelką cenę utrzymać kontakt ze swoimi gośćmi. Liczą na to, że sprzedaż na wynos lub w dowozie pozwoli opłacić chociaż w części personel, media i czynsze.
Wyprzedają zapasy, tnąc jednocześnie wszystkie możliwe koszty.
Podziwiam ich, bo wielu innych, przekalkulowawszy, po prostu zamknęło biznes, zwolniło pracowników i czeka na rozwój sytuacji. Jaka ona będzie?
Na pewno normalność, do której obecnie tęsknimy, nie będzie oznaczała tego samego co na początku 2020 r.
Musimy mieć świadomość, że dzień, w którym na nowo będzie możliwe otwarcie restauracji, nie będzie oznaczał najazdu gości. Z kilku powodów. Ich portfele będą mocno odchudzone. I zanim się odkują i odłożą coś na czarną godzinę, będą oglądali przed wydaniem każdą złotówkę. Ciągle będzie pokutował strach przed wirusem i jego powrotem. Wielu posmakuje w domowym pichceniu i w zaciszu własnej kuchni będzie szlifowało zdobyte podczas kwarantanny doświadczenia. Skłania ku temu fakt, że otwarcie restauracji będzie się wiązało z obostrzeniami, jak procedury bezpieczeństwa podczas serwisu, odległości pomiędzy gośćmi itp.
Więc może lepiej domóweczka? Zakaz organizacji większych imprez i zgromadzeń na pewno będzie obowiązywał dużo dłużej. Gastronomia jest związana z turystyką indywidualną i biznesową, więc dopóki ta nie powróci do w miarę normalnych obrotów, o gości w restauracjach trzeba będzie walczyć.
Cóż robić? Zaleciłbym pozytywne spojrzenie na całą tę sytuację. Mamy okazję do przeprowadzenia gruntownej restrukturyzacji naszego biznesu.
Najprawdopodobniej, w naszym zespole pozostali tylko ci najbardziej zaufani i sprawdzeni w dobie kryzysu. Lojalni, okrzepli w boju, bo elastyczni. Tutaj wygrają c...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 elektronicznych wydań,
- nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma,
- ... i wiele więcej!