Gastronomia jest idealnym nośnikiem kulturowym

Restuaracje

Adrian Klonowski to kulinarny freak, były szef kuchni restauracji Metamorfoza w Gdańsku, którą współtworzył od czterech lat wraz z Matyldą Grzelak. W lutym tego roku zakończyli oni przygodę z tym lokalem. Tym samym właścicielka Justyna Zdunek postanowiła 25 lutego zamknąć słynne miejsce na Szerokiej, które z oddaniem prowadziła od dwunastu lat. Adrian Klonowski na łamach „Biznes Restauracje & Catering” opowiada, jak doszedł do tej odważnej i trudnej decyzji.

Kuchnia była dla Pana ważna od zawsze? Czy może jakieś wydarzenie w Pańskim życiu wpłynęło na zainteresowanie się kulinariami?

– U mnie w domu zawsze najciekawsze rzeczy działy się w kuchni. Moja rodzina również pracowała w gastronomii, więc może to miało znaczący wpływ na podjęcie przeze mnie decyzji dotyczącej życia zawodowego. Początki nie były jednak tak kolorowe, ponieważ w wieku piętnastu lat zacząłem prace sezonowe i były to dość mierne miejsca. Jeśli zaś chodzi o taką świadomą gastronomię, to myślę, że jeszcze długa droga przede mną, żeby być w pełni profesjonalnym kucharzem. Po prostu to jeszcze nie jest poziom, który chciałby osiągnąć. Tak naprawdę, gdy zacząłem pracować w restauracji Metamorfoza, mogłem poczuć, co to jest świadoma gastronomia. Nauczyłem się pewnych sposobów rozumowania i tego, jak postrzegam gastronomię i jak mocnym wyznacznikiem kulturowym ona jest. Gdzie byśmy nie pojechali, to okazuje się, że gastronomia jest bardzo ważna. Możemy pojechać na wakacje, zwiedzać i poznawać historie danego miejsca, ale musimy również coś zjeść. Człowiek jest skazany na pozwanie kultury poprzez jedzenie i tego właśnie nauczyłem się w Metamorfozie.

POLECAMY

Mówi Pan skromnie, że ta profesjonalna kariera jeszcze się nie rozpoczęła. Proszę więc powiedzieć, czym jest dla Pana gotowanie?

– Cieszę się z wyróżnień, które otrzymałem do tej pory, ale jednocześnie potrzebuję nowych doświadczeń, ponieważ uważam, że to jak gotujesz jest wypadkową tego co widziałeś i jadłeś. Dla mnie gastronomia jest takim mocnym wykładnikiem kulturowym, ponieważ wszystko kręci się wokół jedzenia. Niektórzy postrzegają to jak sposób na przeżycie, niektórzy widzą w tym coś więcej i dzień bez przygotowania czegoś pysznego jest dla nich stracony, a są i tacy, dla których to całe życie i każdego dnia czerpią radość z tego, że mogą spełniać się w kuchni. 

Która kuchnia należy do Pana ulubionych i za co ją Pan ceni najbardziej?

– Przestałem gastronomię postrzegać jako kuchnię na zasadzie: włoska, hiszpańska, portugalska, ponieważ finalnie jest to jedna kuchnia. Jednak chyba najbardziej preferuję styl skandynawski, który jest mocno zakorzeniony w naturalnym podejściu do produktów i bardzo prostej formie przekazu, co wynika oczywiście z historii i kulturowości regionu skandynawskiego. Ze swojej wady, czyli z niedostępności produktów, zrobili zaletę. Większość produktów jest mało przerobiona, ponieważ nie było na to czasu i warunki pogodowe na to nie pozwoliły. Zrobili z tego swój znak rozpoznawczy  i robią to wszędzie: w architekturze, sztuce, gastronomii i nawet w sposobie ubierania się. Mnie ten styl bardzo odpowiada. Podoba mi się również styl japoński, ponieważ nie zmienia się na przestrzeni lat i wciąż jest bardzo inspirujący.

...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 elektronicznych wydań,
  • nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma,
  • ... i wiele więcej!
Sprawdź szczegóły

Przypisy