Grzane wino to tradycyjny napój obecny w wielu krajach na całym świecie. Austriacy na świątecznych jarmarkach rozgrzewają się Glühwein – czerwonym winem z goździkami, pomarańczą i cynamonem. Jest to ich nieodłączny element nawiązujący do Świąt Bożego Narodzenia. Z kolei w Skandynawii w okresie zimowym pije się Glögga. Napój wywodzi się ze Szwecji, a w jego składzie oprócz wina i przypraw znajdziemy także słodkie bakalie. Vinho Quente to tymczasem grzaniec pity w Portugalii. Także w wielu innych krajach znajdziemy rodzime odpowiedniki grzanych win.
POLECAMY
Historia tego trunku prowadzi nas aż do Grecji, gdzie jej mieszkańcy dodawali przypraw do wina, aby zapobiec jego marnotrawstwu. Podobnie rzecz miała się w starożytnym Rzymie, gdzie tradycyjnie przygotowywano mieszankę z pieprzem, liściem laurowym i daktylami. Z kolei w średniowieczu wierzono, że dodatek przypraw poprawia zdrowie. Powolna ewolucja tego napoju doprowadziła nas do wersji, jaką znamy dziś.
Nie tylko czerwone
Aby grzaniec był dobry, najlepiej jest zrobić go samemu. Strzeżmy się gotowych produktów, tym bardziej, że samodzielna, domowa produkcja jest dziecinnie prosta. Przede wszystkim chciałabym podkreślić, że grzane wino nie musi być tylko czerwone. To oczywiście najpopularniejsza wersja, ale pamiętajmy, że możemy wykorzystać wino białe oraz inne alkohole. Kolejną kwestią jest wybór samego wina – dobra wiadomość jest ta...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 elektronicznych wydań,
- nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma,
- ... i wiele więcej!