POLECAMY
Uruchamiając profil zdecydowana większość właścicieli lokali chce, by licznik na Facebooku polubień leciał z taką prędkością, jak elektryczny u rodziny Griswoldów po podłączeniu iluminacji świątecznej w słynnym filmie "Witaj św. Mikołaju". Zaczynają się wtedy majstrowania przy liczniku, zresztą my to mamy we krwi - przekręcić licznik kilometrów, by auto przejechało mniej niż w rzeczywistości, owinąć folią podzielnik ciepła, by mniej zapłacić, podłączyć kabelki sąsiadowi by jego licznik rejestrował prąd z naszego warsztatu samochodowego itd. Co robią wspomniani właściciel restauracji, a no ogłaszają konkursy nie do końca zgodne z prawem, wykupują promocje, albo idą totalnie na skróty i kupują lajki. Można je kupić, takich ofert jest mnóstwo w necie, a chętnych rączek do lajkowania w szkole podstawowej w Mozambiku jest wiele. Tylko czy o taką popularność nam chodzi.
Co osiągamy? Po otwarciu restauracji, baru czy bufetu mamy np. ponad 1000 lajków, a w lokalu...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 elektronicznych wydań,
- nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma,
- ... i wiele więcej!