W Polsce cydr znany był już w średniowieczu pod nazwą jabłecznika, choć nie cieszył się wówczas najlepszą sławą. Koneserzy cydru obwiniają za to Jana Andrzeja Morsztyna, dworskiego poetę z okresu baroku, który uważał ten trunek za mało szlachetny i przeznaczony dla plebejuszy. Produkcja jabłecznika miała wtedy charakter domowy. Z czasem zwyczaj jego wyrabiania i picia w Polsce praktycznie zanikł, a trunek ten, w niewielkich ilościach był sprowadzany jedynie z zagranicy. A przecież ten lekki alkohol mógłby być naszym flagowym napojem! Cydr bardzo długo miał nieuregulowany status prawny i dopiero w 2011 roku dopisano go do nowej ustawy winiarskiej. Jednak największą sławę zyskał, gdy w 2014 roku Rosja nałożyła embargo na polskie jabłka. Wtedy ruszyła akcja „Postaw się Putinowi – jedz jabłka i pij cydr”.
POLECAMY
Od 2011 zaczęły powstawać w Polsce pierwsze cydrownie rzemieślnicze ceniące jakościowe podejście do produkcji, gdzie wszystko toczy się we właściwym czasie i korzysta się z odpowiednich odmian jabłek. Polski cydr rzemieślniczy zdobył już...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 elektronicznych wydań,
- nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma,
- ... i wiele więcej!