PROJEKT ŚNIADANIE - czy najważniejszy posiłek dnia może stać się najbardziej dochodowym?

Restuaracje
O śniadaniach mówi się sporo i to od dawna. Że zdrowo i modnie jadać, że stolica - owszem - jada, ale w odpowiednich miejscach; zaraz potem, że nie jada, że to kolejny rozdmuchany hipsterski trend, na który nie stać przeciętnego Kowalskiego, a wyłącznie dobrze prosperujących freelancerów i zapracowanych biznesmenów z wypchanymi portfelami. Jak jest naprawdę? Czy rzeczywiście powstające śniadaniownie i targi śniadaniowe są tylko wydumanym wymysłem dla wąskiego grona znudzonych standardową gastronomią konsumentów, czy mamy do czynienia z ciekawym pomyłem na całkiem dochodowy biznes?

Planując biznes, zaczynamy nie tylko od ekonomii, ale i od… socjologii. W przypadku śniadań wydaje się ona szczególnie istotna. Tradycyjnie, narodowo jadamy te posiłki w domu, jednakże jesteśmy też coraz bardziej zapracowani i zabiegani, więc znacznie trudniej nam tej tradycji sprostać. Wzrosła także nasza kulinarna otwartość i mamy coraz zasobniejsze portfele. Pierwszy posiłek dnia pod względem miejsca spożywania chyba najdłużej opiera się zmianom, choć zasadniej byłoby napisać opierał, skoro nawet sieć McDonald wyczuwa przeobrażenia i wychodzi z adekwatną propozycją dla rodzimego konsumenta. Jednak nie o McŚniadania tutaj chodzi, a o zmiany przyzwyczajeń. Oczywiście bez niepotrzebnej euforii, ogólnopolskiej rewolucji nie mamy, ale pewne różnice w kwestii podejścia do miejsca spożywania śniadań są wyraźnie dostrzegalne. - Patrząc z perspektywy 20 lat funkcjonowania w branży, obserwuję dużą zmianę w mentalności i podejściu do jadania poza domem. To już nie tylko okolicznościowe spotkania w restauracji czy posiłki w trakcie podróży, ale codzienna chęć spotkania z dobrą kuchnią. Coraz więcej też pojawia się lokali z przystępnymi cenami. Podobnie jest ze śniadaniami, zaglądają nie tylko przyjezdni turyści czy kierowcy, ale i lokalni mieszkańcy, w tym sporo młodzieży - zauważa restauratorka Iwona Budziak. Podobnego zdania jest Tomasz Tarkowski, menedżer Restauracji CUCINA w City Park Poznań: - Szybki, bogaty w błonnik i naturalne witaminy posiłek to aktualnie potrzeba rynku, która bardzo szybko się rozwija. Miejsc, w których możemy zaspokoić tę potrzebę, przybywa i jak widać cieszą się one niezłym powodzeniem. Podyktowane jest to coraz bardziej aktywnym trybem życia i ograniczeniami w czasie wolnym Polaków. Jadanie śniadania poza domem nikogo już nie dziwi, klienci biznesowi załatwiają swoje sprawy biznesowe, a goście indywidualni chętnie spotykają się w tym czasie ze znajomymi.

POLECAMY

Wchodzimy w biznes

Zmiany są, możliwości także. Powstaje coraz więcej śniadaniowych lokali, śniadaniowych targów i śniadaniowych apetytów, również na dochodowy interes. - To pomysł na biznes szczególnie dla tych ludzi, którzy chcą wejść na rynek restauracyjny i szukają ciekawej niszy - mówi Paweł Loroch, ekspert kulinarny. A więc działamy. Na początek oferta, czyli śniadaniowe menu. - Podstawą jest krótka karta śniadaniowa. Chodzi o to, aby zachować jakość i serwować świeże potrawy - to sprawa kluczowa. Istotnym elementem w przygotowaniu oferty śniadaniowej w przypadku wzmożonej konkurencji na określonym terenie miasta jest jej unikatowość. Ważne jest przede wszystkim to, żeby poza propozycją tradycyjnej jajecznicy czy talerza z szynkami zaproponować rozwiązania, które ciekawią smakiem, wymagają innego niż tradycyjne przygotowania i inspirują do tego, żeby przełamywać schematy myślowe na temat posiłku, jakim jest śniadanie. W naszym przypadku są to np. jajka zapiekane ze skórką z cytryny na brioszce z masłem i z szynką parmeńską. Danie jest nieduże, szybkie w przygotowaniu i ciekawe w smaku. Warto pokusić się o wariacje podania jajka na miękko, jak chociażby jajko po istryjsku do chrupiącej bagietki. Planując politykę cenową i konstruując ofertę, postawiliśmy na wycenienie gotowych zestawów. Wiąże się to po prostu z zachowaniem krótkiej listy zakupów, a tym samym świeżości i jakości potraw. Proponujemy trzy zestawy i jajko z piekarnika na brioszce funkcjonuje jako osobna niezależna opcja dodatkowa. Propozycje składają się ze składników stałych, czyli pieczywa, sałaty, pomidorków koktajlowych, serów regionalnych, naszej konfitury. Różnice to: zestaw wegetariański z jajecznicą/ lub jajkami po istryjsku, zestaw mięsny z szynkami i kiełbaską z wody plus musztarda/ketchup, trzeci zestaw to regionalny jogurt z owocami i z musli – wylicza Aneta Szwarc, właścicielka poznańskiej Cafe Martini. Restauratorka Iwona Budziak proponuje swoim gościom zarówno tradycyjne staropolskie, jak i lekkie francuskie śniadania: - Są chętni i na jajecznicę z bekonem, żurek, i na bagietki. I to właśnie na tę lżejszą ofertę obserwuję ostatnio wzrost zapotrzebowania - zauważa.

Na miejscu i na wynos

Śniadaniownie proponują gościom nie tylko posiłek na miejscu, ale i co nieco na wynos. Jak duże jest zapotrzebowanie na zaopatrzenie, pokazują choćby targi śniadaniowe, coraz prężniej funkcjonujące w dużych miastach. Restauratorzy również w...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 elektronicznych wydań,
  • nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma,
  • ... i wiele więcej!
Sprawdź szczegóły

Przypisy