Z kolei 7 października w gospodarstwie rolnym JeDynie w podkrakowskiej wsi Wawrzeńczyce najlepsi szefowie kuchni z Krakowa ponownie połączyli siły, by zebrać plony wspólnej pracy: uprawa warzywa trwała od czerwca. Prosto z pola głąbik trafił do restauracji, a zadaniem szefów kuchni - słynących z nietypowych połączeń i odważnych zestawień - jest zaproponowanie przepisów z głąbikiem w roli głównej.
POLECAMY
- Jednego zakisiłem, drugiego zapeklowałem. Moim zdaniem przypomina ogórki. Można z niego potem zrobić garnish, zupę albo dobry dodatek do sałatki. Natomiast z tej wody, która pozostanie po kiszonym głąbiku, można zrobić shota lub ubić pianę. Głąbik ma potencjał żeby stać wizytówką miasta. – mówi Marcin Sołtys (Restauracja Filipa 18).
- Głąbika nie tylko kisiłem, ale też pierwszy raz zrobiliśmy z niego gołąbki na menu degustacyjne. Obcokrajowcy byli tym przeważnie zachwyceni i pytali o to warzywo. Gdy zdradzaliśmy im szczegóły, byli naprawdę zszokowani. – opowiada Łukasz Cichy (Restauracja Biała Róża) - Głąbik jest specyficzny, gorzki i lekko kwaśny, to coś innego, czego nie spotkamy w innych warzywach.
Michał Cienki (Art Restauracja) także wierzy w sukces reaktywacji głąbika krakowskiego. - Myślę, że jest w tym warzywie potencjał. Jest jeszcze problem z jego znajomością, ale myślę, że po dzisiejszych zbiorach będziemy bliżej rozwiązania tych problemów.
Smakowite efekty pracy szefów kuchni poznamy na Targach HORECA®, które odbędą się dniach 20-22 li...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 elektronicznych wydań,
- nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma,
- ... i wiele więcej!