Trzeba przekraczać swoje granice

Restuaracje

Dyplomowany cukiernik z tytułem mistrzowskim, specjalista w dekoracji tortów w stylu angielskim, miłośniczka tortów wielopiętrowych oraz anatomicznych figurek. Zdobywczyni złotego medalu w Mistrzostwach Świata w Luksemburgu – Villeroy et Boch Culinary World Cup/Expogast 2018 in Luxemburg. Na łamach „Biznes Restauracje & Catering” rozmawiamy z Ewą Drzewicką, właścicielką pracowni Jula Smakula.

Pieczenie ciast od zawsze było Pani pasją czy jednak to decyzja bardziej spontaniczna?

– Zawód cukiernika jest bardzo ciężki, a do tego ja nie kończyłam żadnych szkół gastronomicznych, jestem samoukiem. Obudziłam się któregoś dnia i stwierdziłam, że będę robić torty, które zawsze w jakiś sposób przewijały się w moim życiu. Oczywiście kompletnie amatorsko, bo robiłam tort na ślub brata czy na urodziny córki. Pierwszy tort w masie cukrowej zrobiłam właśnie dla córki i wtedy poczułam, że to jest chyba dobra droga dla mnie. A jak już do czegoś się zabieram, to zawsze staram się to robić konkretnie i porządnie, więc poszłam na kursy przyuczające do zawodu i zrobiłam czeladnika cukiernictwa. Kolejnym krokiem były artykuły do „Cukiernictwa i Piekarstwa” i doszłam do wniosku, że wystartuję w konkursie cukierniczym, bo jak spadać, to z wysokiego konia. 

POLECAMY

Jeśli mowa o konkursie, to pomówmy chwilę o sukcesach. W listopadzie zdobyła Pani złoty medal na Mistrzostwach Świata w Luksemburgu – Villeroy et Boch Culinary World Cup/Expogast 2018 in Luxemburg. 

– Śmieję się, że jestem dzieckiem Expo Sweet, bo od tego zaczęła się moja przygoda z konkursami cukierniczymi. Polecam wszystkim udział w konkursach, ponieważ nigdzie tyle człowiek się nie nauczy i nic mu tak w głowie długo nie zostanie, jak podejmowanie tego typu wyzwań. To jest taka walka z samym sobą. Tych Expo Sweet było chyba w moim życiu już sześć. Natomiast rzeczywiście marzyło mi się pojechać jeszcze dalej, bo uważam, że nie można stanąć w miejscu, trzeba cały czas się rozwijać, szukać nowych wyzwań, przekraczać swoje granice. Moim takim przekroczeniem granic były właśnie mistrzostwa świata w Luksemburgu. Zadzwonił do mnie Sebastian Krauzowicz, który jest trenerem kadry i zapytał, czy chcę pojechać. Bardzo się ucieszyłam z tej propozycji, ale powiedziałam, że chcę jechać z dziewczynami i tak się stało, że nasza trójka, czyli Renata Martyna i Angelika Chwyć, znalazła się w Lukse...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 elektronicznych wydań,
  • nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma,
  • ... i wiele więcej!
Sprawdź szczegóły

Przypisy