Vouchery jako bony towarowo-usługowe funkcjonują na rynku od wielu lat, ale OBECNIE, w tym ekstremalnie trudnym czasie, nabrały szczególnego znaczenia. Hotele i podmioty świadczące usługi hotelowe starają się poprawić swoją sytuację wprowadzając do obrotu więcej Voucherów, aby chociaż „coś” sprzedać w sytuacji, gdy praktycznie nic sprzedać się nie da, bo przecież nie można. Wydaje się to właściwą drogą do uzyskania jakiegoś przychodu (ze wskazaniem na „JAKIEGOŚ”).
Autor: Blanka Retmańska-Man
Prezes Spółki Idea Profit wprowadzającej nowe technologie dla hotelarstwa i gastronomii. Współautor Systemu Horeca Idea. Ekspert w zakresie innowacyjnych technik sprzedaży usług gastronomicznych, budowania programów sprzedażowych. Specjalizuje się w zagadnieniach: optymalizacja przychodów i kosztów w gastronomii, techniki sprzedaży i oceny ich efektywności, budowanie oferty sprzedażowej eventów, tworzenie planów marketingowych w hotelu.
Witamy na nieznanym lądzie, na którym znalazły się działy sprzedaży oparte na home office, chilloucie, slow-motion itp., czyli określeniach, z którymi tak naprawdę nie wiadomo, co zrobić. Zacznijmy bez owijania w bawełnę: czasy sprzed „pacjenta zero” nie wrócą. Jeśli myślicie inaczej, to tylko się łudzicie. Wrócimy do innej rzeczywistości, a to, co zadzieje się teraz, będzie miało kluczowe znaczenie dla dalszej organizacji pracy działów sprzedaży.