Na szczęście najwięcej pokoi hotelowych pojawi się tam, gdzie faktycznie są potrzebne. Warszawa od co najmniej dwóch lat ma wyraźny niedobór pokoi. Ponadto wiele obiektów dobrze wpisuje się w zapotrzebowanie (odpowiedni dobór kategorii), a także coraz mniej powstaje „pomników” i najczęściej są to przedsięwzięcia mające komercyjne uzasadnienie. Trochę inaczej sytuacja wygląda w miejscowościach wypoczynkowych. Liczba powstających aparthoteli przyprawia o zawrót głowy. Pokoje sprzedają się świetnie, a obłożenie, pomimo sezonowości, zazwyczaj jest zadowalające.
Czas pokaże, czy popytu wystarczy dla wszystkich inwestycji. Drugą kwestią jest zapewnienie usług dodatkowych i rozrywki gościom. Z czasem może się okazać, że ładny pokój i nic poza tym to za mało, a jedna smażalnia ryb w pobliżu nie do końca spełnia oczekiwania klientów odwiedzających takie miejsca. Nowych pokoi hotelowych w kurortach powstaje niewiele w porównaniu do liczby pokoi w inwestycjach aparthotelowych (poza nielicznymi wyjątkami typu hotel Gołębiewski, który wg różnych źródeł ma 700 lub nawet 1000 pokoi).
Duże i średnie wzrosty podaży
Przyjrzyjmy się szacunkowym danym dla kolejnych 2–3 lat. Rekordowe wzrosty i lekkie przerażenie wśród hotelarzy, jak i banków widoczne są na największym rynku w Polsce – Warszawie. Szacujemy 45-proc. przyrost podaży, co przekłada się na ponad 6100 (!) nowych pokoi. Należy panikować? Niekoniecznie, ale wzmożona ostrożność w doborze lokalizacji dla nowych inwestycji, a także aktywność w odświeżeniu oferty i samych obiektów istniejących jest wskazana. Obiekty, które dzisiaj mają umiarkowane problemy, na pewno najmocniej odczują ten skok podaży.
W Trójmieście przewidu...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- Sześć numerów czasopisma w wersji papierowej,
- prenumeratę w wersji elektronicznej,
- pełne archiwum czasopisma online,
- 4 dostępy do szkoleń / webinariów organizowanych przez redakcję...
- ... i wiele więcej!