Myć się czy wietrzyć?

Hotelowy know-how

To tytuł książki Małgorzaty Sokołowskiej o dramatycznych dziejach higieny od starożytności do dziś. Tytuł ten zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Zdecydowanie mój faworyt. Żartobliwa forma książki nie powinna jednak wprowadzić was w błąd – wszystkie informacje są w niej sprawdzone u źródeł. Taki też będzie ten artykuł, pełny prawdy i historii ostatnich dwóch miesięcy. Mamy dzisiaj sytuację tak poważną i stresującą, że trochę humoru i luzu może przydać się każdemu.

Adekwatny tytuł tego artykułu powinien brzmieć „Współpracować czy rywalizować?”, bo chyba przyznacie, że sytuacja z marca tego roku, a połowa maja to dwa światy i każdy z nas przeszedł tę drogę z różnymi pomysłami i postawami wobec tego, co się działo w branży hotelarskiej. Pytanie, które postawiłem w odniesieniu do współpracy bądź rywalizacji, jest pokłosiem wielu sytuacji, które działy się wokół walki naszej branży z coraz bardziej rozwijającym się koronawirusem.

POLECAMY

Co zrobić, żeby przetrwać i zminimalizować straty? Jakich błędów nie popełniać? Gdzie szukać oszczędności? Jak zachować płynność finansową? Dlaczego przestój jest lepszy niż obniżony wymiar czasu pracy?

Na te i wiele innych pytań szukaliśmy odpowiedzi w drugiej połowie marca, gdy już było wiadomo, że to się dzieje naprawdę. Właśnie w tej sytuacji każdy z nas mógł wybrać, jaki model działania zastosuje na następne tygodnie. 

Rywalizacja

Pierwszy model, który się ujawnił u niektórych, to rywalizacja – taka osiedlowa napinka mięśni przed koleżankami i kolegami. Działamy, reagujemy, ale u podstaw tych działań poza reagowaniem na sytuację jest chęć ugruntowania swojej pozycji na rynku lub podbudowania swojego autorytetu w branży. Bo jeśli to wygram, to każdy uzna mnie za zwycięzcę. W tym modelu postępowania można było zauważyć efekt gąbki – pytam się o wszystko innych, chłonę ich pomysły i chcę być z pomysłami pierwszy na mecie. W tym modelu nie ma czasu ani chęci na to, aby dzielić się i współpracować z osobami, które nam pomogły, bo to zmniejsza szansę na rozpoznawalność i budowanie planowanego autorytetu. Tutaj JA mam wygrać i wszyscy mają o tym pamiętać. Dobre wieści są takie, że ten model wystąpił w mniejszości i prężenie muskułów do dzisiaj bardziej przyprawia o śmiech i politowanie niż faktyczne uznanie i szacunek za walkę z przeciwnościami losu. 

Współpraca

Drugi model to współpraca i poczucie, że razem można więcej. Tutaj nie ma wygranego i wielkiego triumfu i kultu jednostki, a w modelu tym liczy się podobny efekt jak na boisku piłkarskim – mecz wygrywa drużyna, a ...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 elektronicznych wydań,
  • nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma,
  • ... i wiele więcej!
Sprawdź szczegóły

Przypisy