Autor: Karol Weber

Pojęcie luksusowego hotelu wywołuje od jakiegoś czasu wiele dyskusji na naszym rynku hotelowym, gdzie ten segment hoteli dopiero raczkuje, a hotele skategoryzowane na pięć gwiazdek pozostawiają wiele do życzenia. Przede wszystkim dlatego, że niewielu naszych rodzimych inwestorów stać na hotel prawdziwie luksusowy, a ponadto zwrot z takiej inwestycji jest dłuższy. Świadczy o tym chociażby fakt, że sieci hotelowe nie wprowadzają do Polski swoich luksusowych marek. Otwarcie hotelu Raffles Europejski w Warszawie jeszcze wiosny nie czyni, choć jest to ważny postęp i rozpala nasze nadzieje na więcej. Zatem co czyni hotel prawdziwie luksusowym? 

„NIGDY BYM NIE WYDAŁ WŁASNYCH PIENIĘDZY NA SZKOLENIE SWOICH PRACOWNIKÓW. WOLAŁBYM JE WYDAĆ NA REKLAMĘ HOTELU” – USŁYSZAŁEM KIEDYŚ OD WŁAŚCICIELA HOTELU. ZAZNACZĘ, ŻE BYŁ TO OBIEKT SKATEGORYZOWANY NA 5 GWIAZDEK. TAKIE NASTAWIENIE DO KWESTII ROZWOJU I DOSKONALENIA UMIEJĘTNOŚCI SWOICH PRACOWNIKÓW MIAŁO SWOJE ODZWIERCIEDLENIE W OPINIACH GOŚCI, MOTYWACJI ZESPOŁU DO PRACY I OPERACYJNYM FUNKCJONOWANIU TEGO OBIEKTU. NIESTETY, TEGO TYPU PODEJŚCIE NIE JEST OBCE WIELU INWESTOROM HOTELOWYM, KTÓRZY CHCĄ SAMODZIELNIE ZARZĄDZAĆ OBIEKTEM I SZUKAJĄ POZORNYCH OSZCZĘDNOŚCI.

Zastanawialiście się kiedyś Państwo, o ile dziennie mogłyby wzrosnąć przychody waszego obiektu choćby z tytułu sprzedaży sugestywnej, prowadzonej przez pracowników recepcji lub restauracji? Wystarczająco dużo, aby zacząć działać, ustalić zasady i zadbać o rozwój umiejętności sprzedażowych pracowników frontowych. Wiemy, iż żadne umiejętności nie pomogą, jeśli pracownicy nie będą znać unikalnych punktów sprzedaży obiektu i usług, które oferują, oraz nie będą wystarczająco zmotywowani.

Hotelarze na świecie i w Polsce zachodzą w głowę, jak będzie wyglądała nowa normalność i jaki będzie ten postopandemiczny gość. Nie spodziewamy się rewolucji, ale mimo to oczekiwania gości będą na wysokim poziomie. W niektórych obszarach szczególnie wysokim, co jest wynikiem nie tylko pandemii, ale i zmian świadomości społeczeństw. 

Z początkiem miesiąca nadszedł wyczekiwany przez hotelarzy, ale i bardzo duże grono gości moment. Od 4 maja można swobodnie przyjmować gości w hotelach i innych obiektach noclegowych – cel pobytu nie ma znaczenia. Jednak nie wszystkie hotele zdecydowały się od razu otworzyć swoje drzwi. Wynikało to z ograniczonego zakresu udogodnień, jakie mogli oferować gościom. Ponadto granice są wciąż zamknięte, a w hotelach miejskich znaczne grono klientów stanowią obcokrajowcy.

W Polsce z roku na rok przybywa hoteli, które są nie tylko coraz lepiej zarządzane, ale i projektowane. Mamy grono polskich uznanych architektów, którzy specjalizują się w inwestycjach hotelowych. Mimo to w dalszym ciągu popełniane są błędy na etapie projektowania wnętrz. Przedkłada się estetykę nad funkcjonalność i zapomina o komforcie gościa. A diabeł tkwi w szczegółach!

Kiedy Cesar Ritz ZAPOCZĄTKOWAŁ luksusowe hotelarstwo w XIX-wiecznej Europie, jego synonimem były pałacowe wnętrza, przestronne pokoje, marmurowe posadzki czy kawior i szampan podawany przez kelnerów w białych rękawiczkach. Współczesne luksusowe usługi hotelowe i turystyczne to już coś znacznie więcej. 

Świadomość społeczeństwa na temat troski o środowisko naturalne jest już tak wysoka, że wiele firm, w tym hotele, wpisuje w politykę odpowiedzialności społecznej biznesu (CSR) zasady proekologiczne.

Współcześni goście hotelowi przywiązują dużą wagę do takich praktyk. „Zielony trend” zaczynają dostrzegać polscy inwestorzy hotelowi i wdrażają rozwiązania, dzięki którym chcą pokazać zaangażowanie w sprawę, tym samym wyróżniając się spośród konkurencji i wzbudzając zainteresowanie klientów.