Piękna strona internetowa, wysmakowany content w social mediach, aktywna komunikacja z dziennikarzami i influencerami, organizacja eventów, obecność na branżowych wydarzeniach, reklama w mediach i pozycjonowanie w wyszukiwarkach – to tylko niektóre z działań marketingowych podejmowanych przez hotele i restauracje. To podstawa, o którą trzeba zadbać zwłaszcza w momencie, w którym marka dopiero wchodzi na rynek i nie jest jeszcze dobrze rozpoznawana. Można jednak pójść nieco dalej, zrobić coś bardziej oryginalnego, co pozwoli się wyróżnić i zwrócić na siebie uwagę. Tym bardziej, jeśli w działaniach tych znajdziemy naturalnego sojusznika.
POLECAMY
Korzyści dla wszystkich, którym jest po drodze
Co-brandig to najprościej mówiąc – współpraca dwóch lub kilku marek, która pozwala wykreować wizerunek każdej z nich, ale też przynosi szereg innych korzyści. Zwiększenie rozpoznawalności, budowa charakteru marki, dotarcie do kolejnych grup odbiorców, wejście na nowe rynki, redukcja kosztów, a nawet zwiększanie zysków to tylko niektóre zalety wspólnego działania. Czy jednak takiej współpracy może się podjąć każdy? Może to zrobić dowolna marka, ale na pewno nie każda z każdą. Żeby co-branding miał sens, marki muszą ze sobą współgrać na co najmniej kilku poziomach. Jednym z podstawowych są wspólne wartości. Ten, komu leży na sercu ekologia, raczej nie dogada się z tym, który jest z tematem eko na bakier. Punktem wyjścia zawsze powinien być charakter marki, wartości zapisane w jej DNA oraz przyjęta strategia marketingowa.
Zazwyczaj lepiej jest, gdy obie współpracujące marki są na podobnym poziomie rozwoju, mają podobny zasięg i siłę, tak by jedna nie zdominowała drugiej. Czasem jednak mniejsza, dopiero wchodząca na rynek marka może wykorzystać potencjał tej większej. Oczywiście pod warunkiem, że i ta większa znajdzie w takiej współpracy korzyści. Przykładowo: marka lokalnego produktu zyskuje, trafiając do oferty hotelowej restauracji, ale zyskuje też marka restauracji, która – oferując lokalne produkty – postrzegana jest jako zaangażowana i autentyczna.
Czy marki muszą być z tej samej branży? Niekoniecznie. Nawet jeśli są, nie zawsze będą zainteresowane współpracą. Dobrym na to przykładem może być hotel i znajdująca się z nim restauracja, które czasem działają pod jednym szyldem, a czasem budują swoje marki odrębnie i niezależnie. Najważniejsza jest wspólnota wartości, celów, a także grup docelowych, które powinny się przenikać i uzupełniać. Jeśli te warunki są spełnione, partnerzy mogą pochodzić z nieraz bardzo odległych obszarów.
Współpracę co-brandingową marki mogą inicjować samodzielnie, ale równie często dochodzi do niej na skutek propozycji ze strony agencji marketingowej czy PR. Obsługując wielu klientów, agencja może w sposób zupełnie naturalny powiązać działania kilku z nich. Stale obserwując rynek, konsumentów, media i branżowe trendy agencja mo...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 elektronicznych wydań,
- nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego i archiwalnych wydań czasopisma,
- ... i wiele więcej!